Rudy wulkan energii. Tak chyba najprościej opisać Summer, której wszędzie jest pełno. Jej doba zapewne jest dwa razy dłuższa niż u przeciętnego człowieka. Łapie się kilku rzeczy jednocześnie, przez co niestety zdarza się, że nie doprowadza ich do końca.
Kurs fotografii? Jasne, czemu nie?! Niestety, po kilku zajęciach nie poszła już na następne. Co za tym idzie, szybko gubi zapał do nowych rzeczy. Jednak może jest jeszcze szansa, aby ktoś ją tego oduczył i pokazał jak cudownie jest coś ukończyć? W jednym z poradników przeczytała, że warto w takim wypadku napisać sobie listy do zrobienia. Może i jej lista nie jest zbyt długa, ale może warto najpierw zacząć od tego? Dopiero później będzie mogła pomyśleć o jej rozbudowaniu.
Jej śmiech po sześciu latach na tej uczelni przeszedł już chyba do miana kultowego. Zdecydowanie jeśli usłyszysz specyficzny rechot na środku korytarza – Tak, bądź pewny, że jest to Summer. Nic na to nie poradzi, że potrafi się śmiać zawsze, wszędzie i ze wszystkiego.
No co? Badania wykazały, że 15 minut śmiechu wydłuża życie o jeden dzień
Jest dobrą aktorką, dlatego też nie do końca wiadomo kiedy nakłada maskę, a kiedy jest po prostu sobą. Musimy zadać sobie pytanie:
Czy naprawdę można być tak pogodną osobą przez 24 godziny na dobę?. Ciężko powiedzieć czy przez te lata nauki na RUFUS'ie pozwoliła się komuś poznać? Tak naprawdę poznać?
Czy jej historia się czymś konkretnym wyróżnia? Ciężko powiedzieć, bo niewiele wspomina o swojej przeszłości.
Urodziła się w małym miasteczku, gdzie dorastała podobno w szczęśliwej rodzinie. Szkoła, dom, przyjaciółka zza płotu. Nic nadzwyczajnego. Dzieciństwo wspomina radośnie. Zwłaszcza momenty, w których nagrywała swoją mini-operę mydlaną wraz ze swoją przyjaciółką. Uśmiech od razu pojawia się na jej ustach, gdy pomyśli o swojej kreacji Antonia, który był strasznym Alfonsem. Jeżeli Cię to ciekawi to zapytaj ją o
„Summer Love”, chętnie Ci opowie o tym dziecięcym projekcie.
Mimo tego, że raczej mówi o tym, że dzieciństwo miała szczęśliwe to niechętnie wraca w swoje rodzinne strony. Bardzo rzadko bywa w domu. Z tego, co mi wiadomo to tuż przed studiami mieszkała tylko z ojcem. Nie mówiła o nim zbyt wiele. Podobno bezrobotny nie był, a powodziło im się przeciętnie. Na nic pieniędzy nie brakowało, ale czy mogła się pochwalić najnowszym telefonem wśród znajomych? Raczej chowała go głęboko w kieszeni, nie przyznając się do starego modelu BlackBerry, gdy większość już latała z IPhone 6.
Ale wiesz? Krąży plotka, że jej matka została zamordowana i znaleziona w rowie, który znajdował się pół kilometra od ich własnego domu. Nigdy jednak Summer nie potwierdziła tej informacji, a wszelkie pytania na ten temat zbywa bladym uśmiechem.
[ Witam energicznego rudzielca i życzę miłej zabawy na blogu. Z tego co widzę, są sąsiadkami, więc pewnie chociaż z imienia się znają, a to już coś! Mogą prowadzić wieczorne rozmowy wychylając się przez okno albo ustalić jakiś język wystukiwany przez ścianę. ]
OdpowiedzUsuńLarissa
[Jeżeli zechce nakręcić film krótkometrażowy to Reggie może zagrać główną rolę, bo on uwielbia być w centrum uwagi. c: Hej! Miłej zabawy z fantastyczną panną i samych ciekawych wątków.]
OdpowiedzUsuńReginald Pearson
[jaaaaki wulkan energii! ona jest świetna! <3 cześć, natychmiast porywamy z Abi do wątku! chętnie zrealizujemy z listy punkt 12, lub 15 ^^]
OdpowiedzUsuńAbigail
[ A z Mattym mogą pojechać zwiedzić Nowy Jork, po akcji którą wspólnie zorganizują żeby zebrać kasę na wycieczkę i postarać się żeby o Summers usłyszano i zapamiętano (: Ale tak generalnie to się zgadzam miło widzieć taką pozytywną postać, wiadomo, jest tam i musi być coś ukryte, coś do końca nie tak, żeby było ciekawe, ale mam nadzieję, że znajdzie tu też odpoczynek i chwilę żeby pobyć sobą, tak powoli. A tobie życzę udanego pobytu na RUFUSie, a właściwie obu wam!]
OdpowiedzUsuńMatty
[Heej! Jako że zasłoniłam to wpadam się przywitać i może zaproponować jakieś powiązanie dla tej dwójki? ;) Sądzę, że znajdą wspólny język, a ten nadmiar energii Summer może udzielić się i Mike :D Poza tym Mike bez problemów mógłby pomóc Summer w zrealizowaniu 8 xD]
OdpowiedzUsuńMike Wheeler
[Urocze jest! I ma dołeczki w policzkach, uwielbiam dołeczki *.*
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to cześć! Życzę miłej zabawy na blogu i mnóstwa weny <3]
JOSEPHINE
[Jego rodzina jest bardzo przy kasie, więc zwinięcie odpowiedniej kwoty na taką podróż to dla niego nie problem, tak że pewnego dnia na pewno wpadnie do dziewczyny z tekstem "Summer pakuj się, Hollywood czeka!" xD
OdpowiedzUsuńJuż czuję, ze ten wątek będzie świetny :D
W sumie, sama nie wiem od czego zacząć, jest tak wieeeele możliwości ;p]
Mike
[no kurczę... te punkty są na prawdę kuszące, ale niech będzie pidżama party xD ]
OdpowiedzUsuńWstrzymała oddech, zaciskając palce na ołówku, który starała się natemperować w szpic od dobrych parunastu minut. Śmiechy, chichy, piski i wrzaski, jakie dobiegały z parteru, nie pozwalały jej się skupić. Musiała na jutro skończyć jeden artykuł z serii, jaką jej powierzono w gazecie i był to pierwszy tak spory i samodzielny projekt, który otrzymała. A te studentki nieznośne.... ah. Czasami zdarzało jej się tracić cierpliwość i czuła się za stara na integracyjne wieczorki w akademiku. Nie dlatego, że nalezała do dojrzałych młodych kobiet, któe zdecydowanie więcej przeszły od swoich rówieśnic, ona raczej była przytłoczona obowiązkami. A jednak podejmowała się brania na siebie kolejnych, bo po prostu lubiła gdy wokoło coś się działo.
- No niech to szlag! - warknęła do gołej ściany nad swoim biurkiem i odrzuciła wszelkie przybory do pisania, a kartkę, na której próbowała coś sklecić, cisneła zwiniętą w kulkę do kosza.
Nie można było powiedziec o niej wiele złego, bo też rzadko kiedy zachodziła komuś za skórę. Nie wściekała się często, nie naskakiwała na ludzi. Zwykle stres jej nie zjadał, ale ostatnimi czasy do natłoku obowiązków dochodziło kilka zmartwień, które nie miały nic wspólnego, ani z pracą, ani z uczelnią. Jakoś tak... zaczynała się gubić.
- Hej - mruknęła, posyłając Summer ponure spojrzenie, gdy dostrzegła ją na schodach. Przystaneła obok rudej i spojrzała w dół. - Idziemy tam? - zagadnęła, samej nie wiedząc, co z sobą począć tego wieczoru. Wiedziała tylko jedno, jeśli zejdzie i dołączy do zabawy, to rano może się nie wyrobić na pierwszy wykład.
Abigail
[Pierwszy akapit charakteru to jestem jaaa o niee no po prostu SŁOMIANY ZAPAŁ, to powinno być moje imię i nazwisko jak babcie kocham <3 ale jeśli chodzi o liste rzeczy do zrobienia to zanim ją skończę to trzy razy się znudzę haaa
OdpowiedzUsuńKażda rodzina ma coś za uszami, jakieś swoje sekrety, ale widzę, że u Summer to jakiś mały horrorek się kroi <: Ciekawam, o co dokładnie chodzi z tą mamą...
Dziękuje za powitanie i także życzę szampańskiej i przede wszystkim dłuuugiej zabawy na blogu no i oczywiście w razie złego humoru, biblioteka stoi otworem! <3]
Hailey Redmayne
[Summer jest taka kochana i uśmiechnięta, miło jest zobaczyć tak uroczą buźkę na kampusie! Trzymam kciuki za jej to do list (tak ją nazwijmy ;D), a szczególnie za to, żeby dostała rolę w przedstawieniu wieńczącym rok!
OdpowiedzUsuńIntrygującą historię wymyśliłaś swojej pani, podoba mi się ten dreszczyk w tle i jestem ciekawa, co z tego wyniknie - czy to prawda i co się tak naprawdę stało?
Jakbyś była chętna - zapraszam do swojej Belle, a tymczasem - baw się dobrze! ;)]
Annabelle Sanders
[Sam pomysł dlaczego omijają się łukiem jest fajny i bardzo prawdopodobny xD Tylko kurde jakoś tak nie wiem jaki projekt połączyłby dwa odrębne kierunki... żeby tą dwójkę połączyć ;p]
OdpowiedzUsuńMike
[ Cześć, Twoja Summer jest dla mnie równie interesująca! Urzekła mnie ta bucket list na końcu, to bardzo oryginalny pomysł. ;) Co do biegania to problem jest taki, że Mason nie lubi robić tego w towarzystwie. Oczywiście mogą się z Twoją panią mijać na ścieżce, torze czy gdziekolwiek i wymieniać się grzecznościami. Pozwól jednak, że jeszcze na chwilę wrócę do listy, bo wydaje mi się, że Mason mógłby pannie Robertson pomóc w realizacji jednego punktu. Powiedz mi co rozumiesz przez "zakazana impreza"... ;) ]
OdpowiedzUsuńMason Hayes
[ Nawet jeśli nie jest jeszcze dopracowana to i tak uważam, że jest super. Summer pragnie takich przyziemnych rzeczy, więc wydaje się bardziej realistyczna, co jest dużym plusem. ;)
OdpowiedzUsuńProponuję nielegalną imprezę w posiadłości jakiegoś przyszłego sąsiada, który postawił sobie dom i na czas wyjazdu na wakacje zostawił go w stanie surowym (przygotowany do wykończenia) co jacyś studenci postanowili wykorzystać. Dołączyć do imprezy można było tylko z zaproszeniem, ale panna Robertson mogła o niej usłyszeć pocztą pantoflową i postanowiła spróbować... W momencie, w którym ktoś niemal zatrzasnął jej drzwi przed nosem akurat pojawił się Mason z bratem i postanowił ją wprowadzi. Co o tym sądzisz? ]
Mason Hayes
[własnie wpadłam na pomysł, że nasze dziewczyny parokrotnie mogły robić jakieś wspólne projektu koedukacyjne między kierunkami, jakie studiują tak poza imprezami w akademiku :D ]
OdpowiedzUsuńAbi wstrzymała oddech, słysząc słowa rudej i roześmiała się, a dotychczasowo podły nastrój prysł momentalnie, jak za dotknięciem magicznej różdżki. W zasadzie nie potrzeba jej było wiele do uśmiechu i zwykle chodziła pogodna. Dziś wyjątkowo stres dopadł ją tam mocno, że wszystko wokoło zaczeło ją drażnic, jakby dostała alergii na własne otoczenie. Nie była jednak z natury zołza i jak teraz wystarczyło równie wesołe towarzystwo, aby i jej się ta wesołość udzieliła a sama Abi wróciła do zmysłów.
- Cholera... ja nic tak odpowiedniego na te okazję nie mam - parskneła, wspierając się o poręcz schodów i mocno przechylając do przodu, aby zerknąć przez dziurę między stopniami w dół na wspólna część parteru, skąd dobiegały głosy .
Wyszła z pokoju zestresowana, mając zamiar upomnieć dziewczyny, że nie każdy ma czas i ochoty na zabawę. Chciała też na własne oczy zobaczyć, co tam się dzieje na dole, że smiechy nie ustają. Kto wie, może porwałaby ją jakaś historia, ploteczki, albo konkurs z alkoholem w roli głównej, tego nigdy nie można było wykluczyć. A w tym momencie w ogóle nie pamiętała o ołówku, który nie dał się naostrzyć, ani nawet o terminach, które srogo deptały jej po piętach. Z pamięci uleciał nawet obraz czerwonej twarzy redaktorki, która niespecjalnie za nią przepadała. Summer była dobrym towarzystwem i teraz nawet bez wielkich starań, przysłużyła się Abi.
- Uważam, że tak prezentujesz się po prostu doskonale i nie ma co marnować czasu na przebieranki, jesteś śliczna! - oceniła, lustrując uwaznie rudą i chwyciła ją za ramię, pociagając za sobą schodami w dół.
Nie musiała zgadywać, gdzie reszta dziewzyn z akademika trafiła. Kącik kuchenny to jak zawsze ta częśc każdego domostwa, w którym imprezy rozkręcają się same. Puściła rękę Summer i przystaneła, lustrując zgromadzenie z ozywieniem.
- Najlepiej byłoby zacząć od czegoś do chrupania i popicia - mruknęła, niepewna, czy jest gotowa na przedarcie się przez tłum do lodówki.
Spojrzała na koleżankę, unosząc pytająco brew. Mogły spróbować przemknąć, choć może łatwiej by było zawołać do znajomych lokatorek akademika, czy nie byłyby tak uprzejme podać im coś na poprawę humoru. Ona sama nie miała niestety w swoim pokoju żadnych zapasów, po które mogłaby się wrócić i teraz pożałowała, że nigdy nie jest gotowa na taką ewentualność. Bo sytuacje jak ta zdarzały się rzadko, a jej i tak zwykle w akademiku nie było, bo wiecznie gdzieś biegła.
Abigail
[Po pięciu latach to już nawet spory warsztat, bym powiedziała! ;D I fakt, przy tylu latach śpiewu jest prawdopodobieństwo, że się już spotkały. Tylko nie wiem czy konkretnie na lekcjach, zależy w jakim stylu Summer uczyła się śpiewać. ;)
OdpowiedzUsuńMyślimy o jakimś wątku? Wydaje mi się, że aktorka teatralna do drama clubu też się może czasem przydać. ;)]
Annabelle Sanders
[Myślę, że spokojnie by się dogadali i Summer jak najbardziej może liczyć, że Matty porwie ją od czasu do czasu z dala od cywilizacji.
OdpowiedzUsuńNawet sobie myślałam, że może porwałby ją w inne miejsce? Na jakiś właśnie kurs (nie musieliby się przy nim zatrzymać, bo może oboje straciliby zainteresowanie, ale to już zawsze jakiś początek), oczywiście zakładając, że już się jakoś kolegują.
Jeszcze próbuję wymyślić jaki to by był dobry kurs, żeby mieli wspólne interakcje, i żeby nie fotograficzny, bo już Summer próbowała, nie językowy bo za dużo pamiętania, uuu chyba wiem, a co jeśli jakiś kurs o nagrywaniu i obróbce filmów? Matty by chciał, bo mogłoby się mu przydać do swoich przyszłych music videos, a Summer chciała nakręcić film, więc akurat mogłaby się trochę w tym kierunku podszkolić, a może nawet ostatnią częścią tego projektu by było nagranie ów filmu krótkometrażowego, no ale to już nie musi być część którą odegramy (nie wiem czy ktoś inny się już nie zgłosił na ochotnika). A wtedy nawet można by wpleść, że Summer jak to Summer zgodziłaby się pójść z Mattym, ale generalnie miałaby taki kiepski dzień i dopiero po tych zajęciach by coś tam przyznała, może nie nawet w prost, ale Matty by zaraz stwierdził, żeby nie mówiła nic więcej i zabrałby ją do swojego odludzia.
Co myślisz? Przejdzie?]
Matty