Dołącz do nas i zasil grono studentów lub pracowników! » Przekonaj się jak wygląda życie w college'u. » Zapoznaj się z odpowiednimi zakładkami! » Aplikuj już teraz!

123Witamy wszystkich serdecznie na River Falls University of Spokane i zachęcamy do zapisów. Życzymy Wam udanej zabawy, mnóstwa weny i wielu ciekawych wątków. Uprzedzamy, że blog jest jeszcze w fazie przygotowań, więc wszelkie ewentualne problemy należy niezwłocznie zgłaszać pod zakładką administracja. Nasz szablon został przystosowany do przeglądarki Firefox i nie posiada wersji mobilnej.
[10.06.2018] lista obecności
Na blogu pojawiła się kolejna Lista Obecności.

[23.05.2018] post organizacyjny
Na blogu pojawił się już pierwszy post organizacyjny.

[05.05.2018] lista obecności
Na blogu pojawiła się już pierwsza Lista Obecności. → ZAKOŃCZONA.

[23.04.2018] nowe ogłoszenie
Zasada komentarzy właśnie weszła w życie.

[20.04.2018] otwarcie bloga
Zapraszamy do zapisów! Potrzeba nam zarówno studentów, jak i pracowników!

...

Spokane, Waszyngton
maj, rok 2018, semestr wiosenny, 17°C,
prognoza: przelotne opady deszczu
W związku ze spadkiem aktywności oraz zainteresowania autorów blog River Falls University zostaje oficjalnie zawieszony. Oczywiście wątki, które chętne osoby wciąż rozgrywają mogą toczyć się dalej, Administracja nie będzie w nie ingerować. Wiedzcie, że żyjemy i życzymy Wam wszystkim udanej zabawy! ;)

16 maja 2018

siamo come tori a Pamplona

ANGIE ADAMSON
"Podążaj za światłami miasta
Opuść biura i uczelnie
Lepiej pijmy, bo tutaj coś nie działa."
BUNTOWNIK Z WYBORUSAMOTNY WILKSaskia Kane
KLUCZOWE SŁOWA
Quentin Tarantino | czarny humor | fantastyka | historia&sztuka | nieuk 
Dążenie do ideałów - podsumowanie twojego życia. Tyle że ty nigdy nie potrafisz być zadowolona, nawet jeśli koniuszkami palców dosięgasz szczytu. Znowu pomału przyzwyczajasz się do myśli, że wszystko jest tak, jak zaplanowałaś i jesteś dokładnie tam, gdzie chciałaś być, ale każdą taką chwilę burzy jedna myśl - brak jego. Znów wracasz na sam dół, budujesz wszystko od podstaw, mając nadzieję, że ktoś dzięki temu wszystkiemu spojrzy na ciebie tak, jak chciałabyś, żeby na ciebie spojrzał. Zatrzymujesz się - chyba znowu zaczynasz myśleć trzeźwo, więc zadajesz sobie pytanie: "Ale czemu ci tego kogoś tak brak"? Może dlatego, że nigdy z nikim nie byłaś i nie wiesz jak to jest? Wzdychasz ciężko, opadając z niewygodnej kanapy na zimną podłogę. Musiałaś naoglądać się zbyt wielu filmów, bo zaczynasz nimi żyć. Wyczekujesz tej idealnej miłości, dotyku i byle jakich czułości, a w zamian przyrzekasz oddać całą siebie. Dla swojej pierwszej miłości byłaś w stanie nawet pierwsza wyznać swoje uczucia, a on tak bezczelnie potraktował twoje słowa, usprawiedliwiając swoją decyzję stwierdzeniem, że nie jesteś w stanie zrozumieć jego problemów, bo zawsze będziesz na to za młoda. Może dlatego na siłę zachowywałaś się tak dorośle, co wychodziło ci dosyć karykaturalnie. Byłaś zbyt głośna i wulgarna, a później właśnie na tych cechach zbudowałaś przyszłą siebie. Nieświadomie wykarmiłaś wilka samotnika, którego trudno pokochać, ale który cicho żąda bycia kochanym. Zamknęłaś swoje uczucia w złotej klatce, zastępując ich miejsce głupimi opowieściami i jeszcze bardziej durnymi i obleśnymi żartami. A drogi powrotnej już nie ma, bo jesteś przecież taka nieugięta i nie potrafisz przyznać się do błędu.

data i miejsce urodzenia 4 KWIETNIA 1994» NEW YORK » MANHATTAN
stan cywilny PANNA
orientacja HETEROSEKSUALNA
rok i kierunek studiów IV ROK » REŻYSERIA
miejsce zamieszkania SPOKANE » AKADEMIK PÓŁNOCNY » PIĘTRO DRUGIE, POKÓJ NR.42
zawód i miejsce pracy WIECZORNA SPRZEDAWCZYNI BILETÓW W KINIE
Poszukujemy pozytywnych szaleńców; mężczyzn, którzy w sobie rozkochają, a później rzucą; przyjaciół i wrogów; no i kogoś, kto w nocy o północy będzie z nami śpiewał Baila Morena!

24 komentarze:

  1. [Dzień dobry. :D Popraw sobie kluczowe słowa, bo wpisałaś Tarantino zamiast Malone. :> A tak na poważnie to witaj na blogu, baw się dobrze, a w razie chęci na wątek, zapraszam do Quentina. :D]

    OdpowiedzUsuń
  2. [O rany, jak sobie posłuchałam jeszcze piosenki (wcześniej przeoczyłam link) to zdałam sobie sprawę, że karta jest pisana w takim... może nie stylu, ale w tej samej atmosferze, bo właśnie nie wiedziałam jak nazwać ten vibe który emanuje od karty i to było to. Poza tym, jest taka, taka jakby z głową w chmurach (a raczej była) i teraz niby stąpa po ziemi (i to tak porządnie), to jednak nie do końca. Mam nadzieję, że będziesz miała dużo ciekawych wątków z taką panią i w sumie nie wiem do kogo zapraszać w razie chęci, do Ethana czy Matta, ale to możesz już zdecydować jak karta drugiego pana się pojawi.]

    Matthew/ Ethan

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Cześć! W pewnych kwestiach nasze dziewczyny są do siebie bardzo podobne i może dzięki temu mogłyby się jakoś dogadać? Lara była w wielu związkach, serduszko też miała złamane, więc może służyć radą :D ]

    Larissa

    OdpowiedzUsuń
  4. [Hej!
    Na początek pochwalę wybór zdjęcia. Ma ono w sobie to coś :D A teraz spokojnie przejdę do samej postaci, która wydaje się być mimo wszystko smutna i samotna. Aż nabrałam ochoty. aby rzucić jakiś mało ambitny (i może durnowaty) tekst na pocieszenie.
    Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj to, czego szukacie i będziecie się świetnie bawić. Zapraszam tez do siebie, choć nie mam pojęcia, jak można by połączyć nasze postaci :)]

    Francis Wayland

    OdpowiedzUsuń
  5. [Widzę, że pierwsza miłość miała spory wpływ na jej obecne usposobienie. Mam nadzieję, że znajdzie kogoś, kto faktycznie podaruje jej cząstkę siebie i wznieci uczucie kochania, bo pomimo smutku, uważam że dziewczyna jest bardzo fajna. Udanej zabawy Wam życzę! :)]

    Archibald Langham & Castor Gemayel

    OdpowiedzUsuń
  6. [Świetna ta Twoja buntowniczka! Ja się rozpisywać nie będę, ale napiszę jedno, Baila Morena! Chodź do nas, niech nasze panie pośpiewają :D]
    Ophelia O'Brien

    OdpowiedzUsuń
  7. [Ojej, genialna. Początkowo chciałam wcisnąć Jeremy'ego właśnie na reżyserię i chyba teraz trochę żałuję, bo miałybyśmy jakiś punkt zaczepienia (słaby, ale jednak).
    Jakbyś miała chęci i pomysły, to zapraszam, możemy zrobić burzę mózgów.]

    Jeremy N. Dickens

    OdpowiedzUsuń
  8. [Właśnie mam tak samo :D Ale w mojej głowie zakiełkował pewien nieśmiały pomysł, tylko potrzebowałabym pomocy w jego rozwinięciu, otóż mogliby być snap ziomkami. Mogłoby się zacząć od tego, że Angie zobaczyłaby u kogoś ze znajomych jego relację. Zaobserwowałaby go na Instagramie, a tam miałby swój nick na snapie, więc też by go dodała. I tak by sobie snapowali. Nigdy na żywo by się nie spotkali, choć wiedzieliby o sobie bardzo dużo, może więcej niż powinni.
    Tylko, nie wiem, jak dalej to rozwinąć i jak mogłoby dojść do spotkania :<]

    Francis

    OdpowiedzUsuń
  9. [Tak sobie myślałam i w sumie to do pozytywnego szaleńca - Matty is your guy. I nawet mam pomysł. Zaczęłoby się od widywania się w kinie, Matty póki ma pieniądze to będzie przychodzić oglądać, pojedyncze filmy, całonocne seanse i inne, byle tylko trafiało w jego gusta, więc nie da się nie zwrócić na siebie uwagi, jakby się tak często widywali. W końcu by coś zagadali, później by gadali i za nim się obejrzeć już by się mieli za dobrych znajomych, Matty mógłby ją nakłonić żeby wkradała się na seanse może jakieś, przynosić jej kwiaty, może ona dawałaby mu pracowniczą zniżkę czy cuś. W końcu ktoś z nich wpadłby na pomysł, żeby udawać wyidealizowaną romantyczną relację wziętą jak z filmów, a żeby było ciekawiej mogliby odgrywać scenki z wielu różnych filmów i tak sobie spędzać wolny czas, pisaliby do siebie jak przesłodka para, a później się z tego śmiali w przerwach od grania. Twoja pani i tak za bardzo się wciąga w filmy (teraz to już w ogóle inny level by był), a Matty to beznadziejny romantyk, który nie potrafi w długotrwałe relacje, więc tak jakoś mi przypasiło. Ethan mógłby się pojawić w tle gdyby coś może wymknęło się spod kontroli, albo wspierać ich jakby mieli jakieś bardzo ryzykowne rzeczy robić, ale tak jakoś widzę ten wątek z Angie i Mattem przede wszystkim, co ty na to?]

    Matty

    OdpowiedzUsuń
  10. [Dlatego to odgrywanie pary, to głupi pomysł :'D Bo to nie jest bezpieczne tak sobie udawać i to jeszcze przez tyle czasu, dla żadnego z nich. A propos, mogę wziąć, że to Matty takie coś proponuje? Wtedy od razu by pasowało, żebym zaczęła, chyba, że chcesz aby to był pomysł Angie, to wtedy pozostawię tobie rozpoczęcie. Chyba od tego momentu zaczniemy, nie?
    U ale jeśli mam rozpoczynać, czy jest jakaś taka właśnie romantyczna scena, którą Angie lubi, może nie bardzo, ale taka, że akurat by była na ekranie i ona mogłaby tak westchnąć, że dlaczego faceci naprawdę tacy nie są? Czy coś w tym guście]

    Matty

    OdpowiedzUsuń
  11. [Jak to mówi mój znajomy, nie każdy może być Krzysztofem Krawczykiem, nie zwracajmy uwagi jak śpiewamy, po prostu to róbmy :D
    Chodź, niech nasze panie pośpiewają :D]
    Ophelia

    OdpowiedzUsuń
  12. [Sprzedawczyni biletów w kinie mnie kupiła, ja tu parę dni siedzę nad zawodem i szczytem moich możliwości jest korepetytor, gdzie na tym świecie sprawiedliwość
    Nie umiem dziękować, ja w ogóle nie umiem w takie normalne komunikaty : ( więc nie próbuję nawet, perdoname i tak dalej, ALE zamiast tego jestem r3@dy na jakiś fajny wątek czy inne śmieszne rzeczy, nie wiem, macie tam jakieś c00l role do obsadzenia w tym filmie??? nawracamy nieuków za połowę ceny]

    —konstantin

    OdpowiedzUsuń
  13. [Z niczym oryginalnym nie przychodzę, ale zawsze w trakcie można wplątać coś ciekawego, a od czegoś trzeba zacząć, więęęc...
    Oboje mieszkają w akademiku, więc jedna opcja to taka, że późnym wieczorem/w nocy trafią na siebie we wspólnym salonie i chcąc nie chcąc, będą skazani na swoje towarzystwo, więc albo któreś zacznie rozmowę, albo zaczną coś razem robić, tak po prostu - jakiś film, ping-pong, bilard, cokolwiek. :D
    Druga opcja, którą widzę tak na początek to kino, w którym pracuje Angie - Quentin z jakiegoś powodu przyjdzie sam na ostatni wieczorny seans i okaże się, że ma być jedyną osobą, która pójdzie obejrzeć ten film, więc wpadnie na genialny pomysł, żeby Angie porzuciła na ten czas swoje stanowisko (bo przecież i tak nikt już nie przyjdzie, więc po co ma tam ślęczeć) i poszła oglądać razem z nim. :D]

    OdpowiedzUsuń
  14. [Tak czytam tę kartę i mam wrażenie, że ten smutek bardzo do niej pasuje. Michael raczej nie nadaje się do śpiewania nocami Baila Morena, ale może z nią pośpiewać coś innego. Bawcie się dobrze. Nie wiem, czy Mike jest dobrym materiałem na znajomego i zdecydowanie nie wiem, jak ich połączyć poza jakąś awanturą w miejscu publicznym, ale w razie czego zapraszam. ;D]

    Michael Perry

    OdpowiedzUsuń
  15. [Słuchaj, hiszpański to podobno światowy język (chociaż ja tam go nienawidzę) i tu przynajmniej umiem coś skleić, a po rosyjsku (niestety i jeszcze) nie szprecham, więc mogłyby wyniknąć z tego jakieś komplikacje. Ale możecie podjąć się wyzwania nakłonienia Konstantina do zaprezentowania swojego akcenciku, bo rosyjski akcent to najpiękniejsza rzecz na świecie. I tak myślę trochę o tym kinie, jak już tu jesteśmy, jakiś tani, taki naprawdę tani podryw, niezobowiązujący, byle nawiązać znajomość, bo Konstantin taki bywa. Ale potrzebne większe komplikacje i trudy, inaczej zaśniemy gdzieś w trakcie, a co to za wątki : (]

    —konstantin

    OdpowiedzUsuń
  16. [Tak, tak, jak najbardziej, rosyjskie mafie to zawsze dobry pomysł (nawet jeśli z nas tacy trochę podrobieni Rosjanie), najlepiej od razu z porwaniem albo czymś takim, coś heartwarming, a jednocześnie pozornie niebezpiecznego, jak najdalej od bezpiecznych rejonów, trochę testowanie ich w obcych warunkach. Jeszcze więcej dokładamy czy dopiero w trakcie?]

    —konstantin

    OdpowiedzUsuń
  17. [aaAAaa nie o to chodziło, stop, jak się komunikuje z ludźmi
    na spokojnie, ja tu nic nie planuję, to miał być tylko ten żenujący podryw, bo to strasznie fajne bywa (chociaż ja pewnie zawalę), wdech i wydech
    mogę zacząć, o ile pozwolisz mi na zadecydowanie o całym tle w takim razie, tyle że ostrzegam, że ciężki tydzień mnie czeka tak od środy, więc do piątku może być różnie : (]

    —konstantin

    OdpowiedzUsuń
  18. [Szczerze mówiąc, ta opcja mi też bardziej pasowała, ale nie wiedziałem, czy Angie byłaby skłonna to zrobić, więc dorzuciłem jakąś mniej inwazyjną alternatywę. :D I to rozwinięcie jak najbardziej mi pasuje, Q na początku pewnie się wkurzy, bo przecież siłą jej tam nie zaciągnął, kasy otwartej też jej nie kazał zostawiać, a potem, jak już ochłonie, może będzie starał się to odkręcić. Mam już nawet zalążek pomysłu, jak mógłby to rozegrać, żeby wyszło ciekawie. ;p]

    OdpowiedzUsuń
  19. [wybacz za późną odpowiedź, ale ostatnio miałam mało czasu :P Co do pomysłu, to niestety brak, ale proponuję burzę mózgów, bo z tego zawsze coś fajnego wychodzi, co Ty na to? :D)]
    Ophelia

    OdpowiedzUsuń
  20. [W sumie nie miałem w głowie nic konkretnego. Angie wydaje mi się być po prostu bardzo ekspresyjną osobą i podejrzewam, że mogłaby wejść w głośną dyskusję z jakimś podchmielonym chłopakiem albo starszym facetem, który zachęcony jej żartami zacznie sobie pozwalać na zbyt wiele. Michael raczej stoi z boku w takich sytuacjach, ale pewnie gdyby zaczęło się robić gorąco, to wkroczyłby do akcji, żeby albo ją odciągnąć, albo uspokoić sprawcę zamieszania. Chociaż tutaj nie wiem, kto bardziej potrzebowałby ewentualnej pomocy. :D]

    Michael Perry

    OdpowiedzUsuń
  21. [Trochę mi to zajęło, ale już jest, obiecany początek.]

    Nocny seans starych filmów. Była to w słowniku Matthew oferta nie do odrzucenia, choćby z szacunku do starych produkcji, które nie często pojawiały się w kinach. Taki skok w przeszłość, w ciemnej sali z wielkim ekranem, był niemalże jak wehikuł czasu. Zmęczenie dotarło do niego dopiero kiedy światła w sali zaczęły się zapalać i oczy aż prosiły się o zwilżenie. Zamknął i przetarł je nieco w próbie tchnięcia w nich jeszcze trochę życia. Stawiając mało ostrożnie kolejne kroki na czarnych schodkach słyszał jeszcze piosenkę z Dirty Dancing i mimowolnie zaczął nucić ją pod nosem. Przy wyjściu wyrzucił wszystkie zebrane przez tą noc śmieci, czyli opakowania po popcornie, po napojach, po ciasteczkach, M&Msach, czekoladzie i żelkach (wszystko udało mu się szczęśliwie wepchnąć do jednego plecaka), których zawartością dzielił się oczywiście z Angie.
    Gdyby ktoś powiedział mu ile czasu minęło zapewne by w to nie uwierzył, zbyt dobrze się bawił i miał zbyt przyjemne towarzystwo by notorycznie zerkać na zegarek. Zauważył jednak jak jego towarzyszka reagowała na niektóre sceny, na subtelne westchnięcia jakby z utęsknieniem do czegoś czego nie miała, choć chciała. Może jego interpretacja była nie do końca poprawna, ale było już za późno. Pomysł zaczął kiełkować w jego głowie, bo w swojej dobroci serca chciał jej podarować coś miłego, a przy okazji zafundować im zabawę na dłuższy czas.
    Zdążyli jedynie przekroczyć próg budynku, a Matty nagle chwycił Angie za dłoń i zwracając ku niej swoją twarz zaczął śpiewać, swój obrót wykonując z teatralnie dramatyczną manierą.
    -Now I’ve had, the time of my life, - Zaniżył nawet znacząco swój głos, chocąc imitować Medleya.
    No I never felt this way before…. - Przy kolejnej linii tekstu zbliżył się do niej chwytając jej drugą dłoń.
    -Yes I swear it’s the truth. - Jeszcze jeden krok, tak aby stali twarzą w twarz, a później znów się oddalił, na dalsze słowa porywając ją do tańca. Nie był żadnym profesjonalnym tancerzem i do Patricka Swayze było mu daleko, jednak tutaj nie odgrywali tańca z filmu, a jedynie stawiali proste kroki do piosenki, którą Matty cały czas śpiewał. W pewnym momencie puścił jej lewą dłoń, a prawą ułożył tak aby posłać ją w niezobowiązujący piruet.
    -Angie... - Zaczął mówić kiedy tańczyli nadal, chociaż do muzyki płynącej już jedynie w ich głowach. - Mam genialny pomysł. - Zaczął, słowami, które często przez jego kolegów i koleżanki odbierane były jako ‘’Szykujcie się na kłopoty’’. - Poudawajmy, że jesteśmy razem, tylko nie tak zwyczajnie. Oprócz samego udawania, będziemy wybierać sceny z filmów, a później je odgrywać. Nie wszystkie muszą być romantyczne, mogą być sceny kłótni, albo wielokrotne oświadczyny w różnym stylu, powijemy się po podłodze do Hungry Eyes, posiedzimy w niezręcznej ciszy jak w Pulp Fiction popijając milkshake. - Uśmiechnął się do niej, kąciki ust układając w tym jego typowym czarującym uśmiechu, który namawiał i odkupował swoje winy.

    Matty

    OdpowiedzUsuń
  22. Czy Konstantin chciał obejrzeć Deadpoola 2?
    Jezu, pewnie.
    Czy Konstantin chciał obejrzeć Deadpoola 2 o tej godzinie, tego dnia, w tym miejscu, z tą butelką wody, którą trzymał w ręce?
    Niekoniecznie.
    Był pałkarzem. Słynnym pałkarzem, pałkarzem męczonym co każdy trening, jakby kiedyś potrącił trenerowi psa, a nawet nie miał prawa jazdy. Homeruny? Pewnie. Dziesięć okrążeń stadionu po meczu? Nie ma problemu. Bieg na uczelnię z racji nieposiadania budzika? Rutyna. Odkręcenie butelki wody? Nie było szans.
    Stał w kolejce, co czyniło wszystko podwójnie stresującym i żałosnym. Nie liczył nawet na wiele, pójście raz na kawę, dwa do KFC, trzy wymienienie się kartami z Dragon Balla, cztery pójście na tego Deadpoola razem. I tyle, ewentualnie dokształcenie go w jakimś zakresie i wymienianie się znaczącymi spojrzeniami na kampusie. Nie "romansował", nie "zarywał" i na pewno nie "sypiał", ale lubił twierdzić, że "podrywał", wielce tanio i nieskomplikowanie, wręcz prostacko, nie na poezje i kwiaty, a na butelki wody. Trendsetter. Mógłby to nagrać.
    Zaczynał żałować. Wielu rzeczy, ale przede wszystkim tej drobnej potrzeby adrenaliny w życiu, która wnet rozrosła się na tyle, aby wyżebrał od kolegów parę monet na legendarną butelkę wody. I trochę, tylko trochę tego, że nie chciało mu się wrócić do domu po treningu, dlatego wziął prysznic w łazience szkolnej wątpliwej czystości, co nie zabiło wszystkich pozostałości wycieńczającego treningu. Zdołał to zamaskować niemałą dozą dezodorantu w sprayu (bo nie zależało mu na planecie), ale i tak czuł się bardziej zmarnowany niż zwykle. I czekały na niego zadania. Podręczniki. Gry.
    Taktycznie zmienił swoje stanowisko w kolejce, przepuszczając wszystkich, którzy zdążyli do niej dołączyć. W końcu nie miał zamiaru naprawdę znaleźć się w sali. Chciał się napić, tylko tyle. A sprzedawanie biletów wieczorem z pewnością czyniło lepszą osobą do wyręczenia go w tej podstawowej czynności manualnej.
    Nie znali się, nie jakoś bardzo, przynajmniej ze strony Konstantina, bo mógłby przysiąc, że czasami widywał ją na kampusie. Często to przysięgał, często też rozpoczynał rozmowę w mało subtelny sposób, dążąc do nieuniknionego "ej, chodzisz do River Falls, nie?". Przeważająca część odpowiedzi okazywała się twierdząca lub przynajmniej tak lubił sobie wmawiać. Taką też miał nadzieję w tym przypadku, bowiem wierzył w swoją umiejętność identyfikacji jednostek wybitnych, niecodziennych, intrygujących i dla niego możliwie użytecznych. Taka też była ona i gdyby nie cechował się generalnym debilizmem w kwestiach społecznych (co jednych przyciągało, drugich jednoznacznie odpychało), może poprowadziłby to lepiej.
    Czas stał się jego katem, prowadząc go wreszcie ku nieuniknionemu starciu z wytworem jego chorej kreatywności. Uśmiechnął się pozornie niepewnie, dając upust niezbyt rozwiniętym zdolnościom aktorskim. Chryste, naprawdę to robię.
    – Hej, Jezu, słuchaj, mam taki problem... Poczułem takie pragnienie na twój widok, że aż muszę się napić – wyrecytował z pamięci drżącym głosem. Czemu drżał? Skąd miał wiedzieć? – Ale nie mogę odkręcić butelki... Mogłabyś mi w tym pomóc?

    [więcej nie będę tak grzeszyć, serio]

    —konstantin

    OdpowiedzUsuń
  23. Benjamin Moore Titanium Art Project
    The object of our project is titanium belt buckle to create the titanium teeth best premium cerium ion chrome vs titanium glass glass titanium cup sculpture of the day. In order to develop the most titanium mug creative

    OdpowiedzUsuń