Dołącz do nas i zasil grono studentów lub pracowników! » Przekonaj się jak wygląda życie w college'u. » Zapoznaj się z odpowiednimi zakładkami! » Aplikuj już teraz!

123Witamy wszystkich serdecznie na River Falls University of Spokane i zachęcamy do zapisów. Życzymy Wam udanej zabawy, mnóstwa weny i wielu ciekawych wątków. Uprzedzamy, że blog jest jeszcze w fazie przygotowań, więc wszelkie ewentualne problemy należy niezwłocznie zgłaszać pod zakładką administracja. Nasz szablon został przystosowany do przeglądarki Firefox i nie posiada wersji mobilnej.
[10.06.2018] lista obecności
Na blogu pojawiła się kolejna Lista Obecności.

[23.05.2018] post organizacyjny
Na blogu pojawił się już pierwszy post organizacyjny.

[05.05.2018] lista obecności
Na blogu pojawiła się już pierwsza Lista Obecności. → ZAKOŃCZONA.

[23.04.2018] nowe ogłoszenie
Zasada komentarzy właśnie weszła w życie.

[20.04.2018] otwarcie bloga
Zapraszamy do zapisów! Potrzeba nam zarówno studentów, jak i pracowników!

...

Spokane, Waszyngton
maj, rok 2018, semestr wiosenny, 17°C,
prognoza: przelotne opady deszczu
W związku ze spadkiem aktywności oraz zainteresowania autorów blog River Falls University zostaje oficjalnie zawieszony. Oczywiście wątki, które chętne osoby wciąż rozgrywają mogą toczyć się dalej, Administracja nie będzie w nie ingerować. Wiedzcie, że żyjemy i życzymy Wam wszystkim udanej zabawy! ;)

18 lipca 2021

Próbny

Ceallach Prime

Pierwszy Jeździec Apokalipsy — dwunaste wcielenie Zarazy — patolog, lekarz medycyny sądowej — ten wiecznie bliski obłędu szczur laboratoryjny, ze swoim nieoderwalnym chowańcem u boku – dajmonem, który przybiera różne formy w zależności od epoki i humoru Caela

Życiorys

Zaraza jest bliski obłędu. Jak zawsze. Nikogo to już nie dziwi. Podobnie zachowywał się w 430 r.p n.e, czy w 1346 roku po oblężeniu Tatarów i niewiele póżniej w 1352 r. po dżuma-party ze Śmiercią, na jedwabnym szlaku. Zaraza nigdy nie jest i nigdy nie będzie stabilny. Chodzi, niby stoicko spokojny, nie podnosi głosu, nigdy się nie denerwuje, bo kiedy traci nerwy, kiedy coś wytrąca go z równowagi, traci zmysły - popada w szaleństwo i rodzi się na nowo. Tak, jest niezrównoważony, ale nikt nie może o tym wiedzieć, bo kiedy już ktoś wie, Zaraza umiera. Jego tożsamość, a rodzenie się w nowym wcieleniu to nic fajnego. Po dwunastym razie tracisz swoją identyfikację charakterologiczną. Nie wiesz już kim jesteś, kim byłeś, co robiłeś w życiu, co czułeś, co zamierzałeś, czego doświadczałeś, co straciłeś, co zyskałeś. Podobno Zaraza raz kochał człowieka. Była to miłość odczłowieczona, nieludzka, niezrozumiała, obłąkana. Bo jak pozaastralny, pozaistnieniowy, pozarozumny byt może kochać ludzką kobietę? Sam tego nie rozumiał. Dlatego, kiedy zabił kobietę, którą powinien kochać i kiedy Śmierć przyszła po jego ukochaną, wpadł w depresję, dał się ponieść emocjom. A jak Zarazę ponoszą emocje, wybuchają ogólnoświatowe epidemie i ginie 80% ludności. Nic przyjemnego. Dla Zarazy też.

Zaraza po polu bitwy kroczy trochę inaczej niż Wojna. Nie dzierży w dłoni żadnej broni. Tylko rozwija swoje bandaże, bo Zaraza, w swojej pierwotnej formie, to chodzący zarazek. Rozświewa bakterie, rzeżączki, AIDS, rozdaje randki ze Śmiercią na lewo i prawo – mimo to, śmierć mu nigdy za to nie podziękowała. Zaraza, owinęty bandażami, bądź opatulony zmiennokształtną skorupą, nie zaraża tak szybko. Co nie oznacza, że nie robi teg wcale. Zaraza obecnie pracuje w kostnicy, bo tylko tam nikomu nic nie zrobi i tylko tam nie prześladują go wyrzuty sumienia, że znów kogoś niespecjalnie skaził. Od lat szuka panaceum na wszystkie choroby, ale jakoś zupełnie mu to nie wychodzi, w przeciwieństwie do nowych odmian wirusów. A szkoda, bo tak naprawdę lubi ludzi. Tylko ludzie go zaskakują. Tylko ich przyszłości nie zna, w przeciwienstwie do losów całego świata, które zna i musi zachować je dla siebie. Ludzie są interesujący. Zaraza lubi się też z nimi czasem trochę podroczyć, dlatego, kiedy nieliczni z nich spotykają Jeźdżców, jego dajmon przybiera postać szczura. Zabawne, że ludzie mówią, że to dlatego, że szczury przetrwają wszystko, każdą epidemię, każdą zarazę, są odporne, i przez to budzą strach i obrzydzenie poniekąd. Nikt nie wie, że równie dobrze to mógłby być kot, orzeł, tygrys... i niejednokrotnie był. Zaraza po prostu lubi się z ludźmi drażnić, a kiedy nikt nie patrzy, Zaara ociera się o jego nogi w ciele kota, a w średniowieczu dostarczał za Zarazę sokole listy, wysyłane do Głodu: "Cześć, upewniam się, czy pamiętasz, że Bóg zaprasza nas na zgliszcza jakiejś wiochy, wyciąć ludzi w pien? Jeśli będziemy mieli szczęście, może wpadniemy na Wojnę. Akurat sieje zamęt pod Camelotem. Nie spóźnij się, bo po pierwszej pladze, mnie, drugi jesteś Ty. Buziaki, Cael".

Ale są też okresy, takie, jak ten, w którym Zaraza nie jest niczemu winien. Epidemii, pandemii, żadnej śmierci, dlatego wkurwia go, że Śmierć, z którą kumpluje się od zarajania dziejów, musi mu przypominać, że nie taki był boski plan, żeby w 2020 i 2021 roku zabijać ludzi. Zaraza to wie. Dlatego znów bliski jest wpadnięcia w obłęd, bo tym razem to nie jego wina.
Podświetl, aby rozwinąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz