Ophelia O'Brien
- Co twoim zdaniem decyduje o szczęściu? - Dobrze dobrane leki psychotropowe.
Kapitan CheerleadersPhi Sigma PiCharly Jordan
Dźwięk budzika sprawia, że prawie spada z łóżka. Jest nowy dzień, godzina siódma rano, i wie, że musi się pospieszyć, inaczej znów spóźni się na wykłady. Mimo to ciągle przedłuża chwilę, gdzie może poleżeć w łóżku. Pięć minut, dziesięć, nadal patrzy w biały sufit nad sobą. Nie chce wstawać, nie ma na to ochoty, ale wie, że musi - niestety. W końcu po kwadransie podnosi się, drepcząc w stronę łazienki. Bierze szybki, chłodny prysznic, który budzi ją na tyle, aby zauważyć, ze nie wzięła ubrań ze sobą. Owinięta w biały ręcznik wchodzi do pokoju, zostawiając za sobą mokre ślady. Nie ma co ścierać, wyschną same przez te kilka godzin. Już ubrana, opuszcza pokój, miejsce, które jest jej domem od kilku lat. Dobrze jej tutaj, lepiej niż w domu. Nikt nie naciska, nikt nie mówi, że ma być najlepsza na roku. Choć rodzice nadal próbują jej narzucić swoje niespełnione ambicje, już nie zwraca na nich uwagi.
Chyba już dorosła do tego, że może się im postawić, i sama może za siebie zdecydować. Zna ją dużo osób, ona sama lubi znać dużo osób. Jak nikt inny potrafi zagadać panie w dziekanacie i wszystko załatwić, wystarczy jedynie bycie miłym i jakiś drobny prezent w postaci ciastek, który zawsze sprawia, że te straszne kobiety, których boi się połowa kampusu, zmieniają zdanie. Zazwyczaj żyje w biegu. Ciągle ma coś do załatwienia, ciągle gdzieś się spóźnia, bo już dawno pokłóciła się z punktualnością. Śmieje się, że przez te jej bieganie, nie potrzebuje siłowni, bo po co. Jest duszą typowo artystyczną, co rzadko zdarza się w jej rodzinie. Od kiedy sięga pamięcią, członkowie jej rodziny kończyli studia związane z marketingiem, czy też zarządzaniem. Ona od wielu lat jest jedyną, która wybrała zupełnie inny kierunek, i choć na początku czuła się z tym cholernie źle, w końcu stwierdziła, że to jej życie i to ona będzie decydować, co w przyszłości chce robić. Bo przecież trzeba spełniać swoje marzenia, prawda? Wybór padł na taniec, bo to właśnie on wniósł wiele w jej życie. Pierwszy raz na sali tanecznej stanęła w wieku pięciu lat, kiedy to jej matka stwierdziła, że Ophelia zacznie trenować balet.Ten styl tańca trenowała nieprzerwanie do piętnastego roku życia, potem stopniowo zaczęła poznawać inne techniki. W wieku szesnastu lat przerzuciła się całkowicie na taniec nowoczesny, co było wielką odskocznią od tego, co trenowała dotychczas.
Znajomi śmieją się, że jest hiperaktywna, jednak w tym wszystkim jest ziarnko prawdy. Ophelia O'Brien ma w sobie zdecydowanie zbyt duże pokłady energii, co może bardzo denerwować innych. Dlatego też tak często zamyka się na sali tanecznej, gdzie trenuje i wymyśla nowe układy taneczne, które to skrupulatnie notuje w zeszycie. Jest w stanie zmienić cały układ taneczny drużyny cheerleaders w czasie jednego spotkania. Jest typem osoby, która wymaga od siebie zbyt dużo, stawiając przed sobą ciągle jakieś nowe cele. Uparcie też dąży do ich zrealizowania, rzadko kiedy odpuszcza, ta cecha jest dość często spotykana w jej rodzinie. Ciągle jednak nie zapomina, że jest też zwyczajną, młodą kobietą, która powinna korzystać z życia, bo przecież właśnie znajduje się w jego najlepszym okresie, jak to mówią. Dlatego też się bawi, poznając świat i nowych ludzi na swojej drodze. To taki mały chochlik, którego nie da się nie lubić. Zawsze jest pozytywnie nastawiona do wszystkiego, co ją otacza, i też tym swoim optymizmem stara się zarazić innych.
POWIĄZANIA
POWIĄZANIA
OGÓLNE | HISTORIA I CHARAKTER | SZCZEGÓŁY |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz